Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 20 sierpnia 2015

Polecam książkę


Skończyłam 3 minuty temu.
Strasznie bałam się kilkunastu ostatnich stron książki.
Chciałam jak najszybciej doczytać, żeby już w końcu wiedzieć czy "dobrze" się skończy. I jednocześnie chciałam żeby jeszcze długo się nie kończyła. Chciałam pozostać z bohaterami i czytać, że są szczęśliwi.
Ale to książka z tych podobnych do życia, ona trwa jeszcze poza ostatnią stroną.
Do tej pory nie sięgałam po literaturę z tego kręgu kulturowego. Trochę dlatego, że wydawała mi się dla mnie nie interesująca, a trochę że nie zrozumiem.
Myślałam że jest to zbyt obcy dla mnie świat.
Tymczasem, nie odkrywając Ameryki, wiem już że wszędzie są radość, smutek, strach, miłość, nienawiść i głupota. Są ponadczasowe i nie mają narodowości.
Piękna, mądra książka.
I dobra, choć tak dużo w niej zła.
Polecam ją serdecznie

Pozdrawiam 
Małgosia

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Zamówienie specjalne


Na specjalne zamówienie Kubusia wykonałam sweterek.
Nosicielem będzie Miś. Biedaczek wyrósł ze swojego kubraczka, zużył go i wyglądał w nim nędznie.


 I tylko jest mała obawa czy rozmiar trafiony, bo miś nie mógł u mnie zostać a to dlatego, że sypia TYLKO z Kubusiem. Dziergałam więc na oko.


Oczywiście jest to najszybciej wydziergany sweterek przeze mnie w mojej dotychczasowej karierze :)

Ma guzik, a jakże. W końcu Misie mają spore główki i do tego jeszcze odstające uszy. Ale po odpięciu takiego guziczka  wszystko powinno się przecisnąć na miejsce.


Z przodu warkocze w dwuszeregu a z tyłu gładziutko. Taki typowy męski sweterek ;)


A oto Miś, który czeka na sweterek

 
Pozdrawiam
Małgosia

niedziela, 16 sierpnia 2015

Mam baktuska

Jest. Gotowy.

Ach jak cieszy.
Kolor też mnie cieszy a tego najmniej się spodziewałam.
Chyba coś jeszcze w tym kolorze uplotę, jakieś może swetrzysko duże.
Przyjemnie się tak zamotać baktusem.


Teraz trochę czekam na chłodniejsze dni ;)

pozdrawiam
Małgosia

środa, 12 sierpnia 2015

Mój Baktus


Plotę swojego pierwszego Baktusa.
Powstaje z Yarn Artu Jeasn w kolorze ecri. Bardzo lubię tę włóczkę, wdzięcznie przesuwa się na drutkach więc robótka wartko przybywa.
Okoliczności przyrody sprzyjają.
Żyć nie umierać :)

pozdrawiam
Małgosia