Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 23 lipca 2015

SEKRET


Film jest mega pozytywny ale absolutnie NIE dla ludzi kompletnie sceptycznych.
Najpierw przeczytałam książkę, kilka lat temu i pozostaje ona moim nr1 w życiu, jako mój przewodnik, moja filozofia, mój sposób na życie.
Powracam do jej treści, bo nie przychodzi łatwo panowanie nad swoimi myślami. Z reguły pozwalamy myślom na jazdę bez trzymanki, robią co chcą, idą w niezamierzonych przez nas świadomie kierunkach. A najwięcej mocy mają jednak myśli pozytywne, zdeterminowane wiarą.

Film jest trochę jak dla mnie efekciarski i może ciut tandetny, albo nie, może po prostu amerykański. Natomiast treść, przesłanie to nie fikcja.
Wypróbowałam w ciągu paru lat w małych i dużych sprawach prawo sekretu i działało.
Teraz znów przeczytałam książkę, bo zgubiłam gdzieś po drodze moje pozytywne myśli i życzenia i chciałam wrócić na ich ścieżkę.

Zdaję sobie sprawę, że czasem ktoś zaśmieje się w duchu ze mnie i ludzi takich jak ja - wierzących w takie "brednie" - no cóż, nie moja strata ;)

Serdecznie polecam lekturę i proszę spróbować, to naprawdę NIC nie kosztuje.

Pozdrawiam
Małgosia

niedziela, 12 lipca 2015

Still - work in progress


Robię tę tunikę już długo.
Mam lepsze i słabsze podejścia.
Początkowe obawy co do stopnia trudności okazały się niesłuszne.
I tylko wciąż nie mam pewności czy trafiłam z rozmiarem, robię L a w międzyczasie schudłam 12 kg :)
I druga obawa moja dotyczy wyboru włóczki. Był to wybór bardzo spontaniczny, dziś nie wiem już jak na to wpadłam. Nie jest to mój ulubiony kolor. Z drugiej strony nigdy takiego nie nosiłam, więc kto wie - może okazać się dla mnie twarzowy.

Pozostało mi jeszcze do zrobienia około 20cm dołu i ściągacz.
A później pora wziąć się za kieszenie, o których nie mam jeszcze pojęcia. Ale już się nie obawiam bo opis jest prosty i łatwo prowadzi w każdy kolejny etap.
Wydaje mi się, że znalazłam jeden błąd w opisie, zrobiłam po swojemu - zobaczymy czy słusznie.

A lato trwa, jest ciepłe, słoneczne i kwiatowe.
W tle widać białe drewno na werandę. Nie mogę się jej doczekać. To będzie jak dodatkowy pokój. 
Wyobrażam sobie jak miło będzie posiedzieć w jej cieniu, albo nie "pakować' w popłochu tarasowej imprezy gdy zaczyna padać deszcz :)

Pozdrawiam
Małgosia