Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 kwietnia 2016

Mam i ja!

Ostatnio ze wszystkich stron "atakują" mnie piękne zdjęcia sznurkowych cudowności. A to dywaniki, chodniki, dywany. No trudno ich nie zauważyć nie pozazdrościć. Nabyłam więc sznureczek i robię.
Ręce bolą, to jest już bardziej fizyczna robota niż praca z włóczkami i drutami cieńszymi.
Robię dwa małe dywaniki do postawienia bosych stóp kiedy trzeba opuścić własne łóżeczko :)
Miałam chęć mieć dywanik szydełkowy okrągły ale muszę się jeszcze douczyć, bo póki co nie wiem jak dodawać słupki aby wyszło piękne koło. Wszystko jeszcze więc przede mną.
Robi się miło bo robótki przybywa tak szybko jak nigdy wcześniej

Pozdrawiam
Małgosia

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Bambusowa kiecka


Będzie kiecuszka z bambusa :)
Zabrałam się za nią moim ulubionym i najprostszym dla mnie sposobem od góry w dół.
 Bambus wrzuciłam na druty po raz pierwszy w życiu. Naczytałam się wskazówek na innych drucianych blogach i wiem, ze może się znacznie rozciągnąć już jako dzianina. Trudno, jest ryzyko - jest zabawa.
Wzór: z głowy, będzie ewoluował w trakcie.
Wiosna jest chłodna ale lato już za progiem - trzeba się spieszyć 

Pozdrawiam
Małgosia

niedziela, 24 kwietnia 2016

Rafaello - ciasto pyszne i łatwe

Nazwa rafaello bezsprzecznie kojarzy się z leciutkimi białymi kuleczkami z migdałem w środku. Ciasto moje ma smak kokosa zostało więc przez moich domowników nazwane, dla łatwej ze mną komunikacji kiedy chłopcy jeszcze jako dzieci prosili: "mamo upiecz rafaello". I tak już zostało.
Przepis mam niepamiętamodkogo, z czasów sprzed internetów i internetowych blogów kulinarnych. Spisałam długopisem od jakiejś znajomej kobietki.Jest w moim zeszycie na pewno ponad 20 lat.
Warto go wypróbować bo smakuje i zawsze się udaje.

Składniki ciasta:
5 jajek L
1 szklanka cukru
i szklanka mąki tortowej
1 łyżka octu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka maku
Po oddzieleniu białek od żółtek ubić pianę z białek ze szklanką cukru.
Żółtka umieścić w sporym głębokim talerzu, dodać proszek do pieczenia i ocet i natychmiast wymieszać widelcem. Mikstura zacznie się pienić i wzrastać i o to chodzi. Po minutce lub dwóch żółtka dodać do piany z białek i cukru i używając miksera mieszać dodając również mąkę a na końcu suchy sypki mak. Dla pewności dodam, że mak nie przygotowujemy w żaden sposób, po prostu wsypujemy suche ziarenka i miksujemy aby równomiernie rozeszły się po masie. W efekcie podczas jedzenia będzie on przyjemnie chrupał nam pod ząbkami :)
Masę upiec. U mnie pieczenie trwa około 35 minut w 180 stopniach z termoobiegiem.
Wymiary mojej blaszki to: 22x32 cm
Po upieczeniu i ostudzeniu ciasto przekroić wzdłuż na dwie części.
A tak sympatycznie prezentuje się przekrojony makowy biszkopt: 
 Składniki masy:
2 szklani mleka
10 dkg kokosowych wiórek
3 łyżki mąki krupczatki
kostka margaryny lub masła
pół szklanki cukru pudru
Wiórki kokosowe i mąkę krupczatkę zmieszać ze sobą, zalać 1 szklanką mleka i odstawić na 10 minut.
Zagotować drugą szklankę mleka i wlać do namoczonych wiórek. Całość pogotować mieszając aż masa zgęstnieje. Wystudzić.
Kostkę margaryny lub masła (jeśli wybierzemy masło masa będzie zdecydowanie twardsza a ciasto przechowywane w lodówce będzie miało nawet zbyt twardą masę, dlatego ja wybieram margarynę i sprawdziła się u mnie Palma) utrzeć z cukrem pudrem. Kiedy już dobrze się połączą partiami podawać masę kokosową
Masa ma przyjemną grudełkowatą kokosową konsystencję:

Spód przekrojonego ciasta  zwilżamy delikatnie ponczem. U mnie była to delikatna słomkowa zimna herbatka zielona leciutko posłodzona z dodatkiem likieru amaretto ze względu na jego migdałowy aromat. Ale najczęściej namaczałam lekko słodzoną przegotowaną wodą. Na spód wystarczy około 1/4 szklanki ponczu.

Teraz wyłożyć 3/4 masy i równo rozsmarować na spodzie.


Przykryć wierzchem placka, znów delikatnie go zwilżyć i na nim rozłożyć pozostałą 1/4 część masy.
Po rozsmarowaniu jej na całej powierzchni będzie ona cieniutka, prawie prześwitująca.

 Przyszedł czas na dekorację polewą czekoladową. Nie polecam zalewania całości wierzchu polewą. Zagubi się równowaga smaków jaka w tum cieście jest. 
U mnie najlepiej sprawdzają się gotowe polewy czekoladowe, takie twarde które trzeba ogrzać aby były lejące a później na cieście pięknie lśniąco zastygają.

Polewą robię wzorki, np kreski lub kratkę na cieście. Na powyższym zdjęciu są zdecydowanie bardziej zagęszczone niż zwykle, wystarczy naprawdę delikatnie pokreskować fantazyjnie placuszek. 

Rafaello jest ciastem nieskomplikowanym. Oczywiście pamiętając, że to jednak ciasto z tych typu tortowego czyli tak całkiem proste być nie może :)
Polecam bo jest pyszne i zapada w pamięć osób, które nim częstujemy. 

Pozdrawiam
Małgosia   

sobota, 9 kwietnia 2016

Pled ukończony

Jestem z siebie zadowolona.


Skończyłam pled z 270 granny square.
 Mnóstwo kolorów zatopionych w ciemnej szarości tła i obrzeża pledu.





Wykonanie pochłonęło sporo czasu ale mniej niż się spodziewałam.
Myślę, że kiedyś wykonam drugi pled jako narzutę na łóżko w jasnych pastelowych kolorach.
I już się cieszę na tę robotę :)
Każdy z etapów dał mi dużo radości: dzierganie kwadracików, ich zszywanie czy chowanie niteczek.


 Każdy kolejny kwadracik zbliża do wymarzonego efektu


Przybywało kolorów, segregowanie pozwoliło zapanować nad ich kolorystyką


 Początek łączenia z kolorystyczne pasy po 15 sztuk


Są wszystkie, 18 pasów. Teraz zabawa z przekładaniem, i ocenianiem efektu układania się kolorów.


Lala "czuwa" nad całością grzejąc się w cieple kominka. 

,

I W KOŃCU JEST!!! 
Cieplutki, duży, taki do otulenia się, zamotania i trwania w samozachwycie ;)
DZIERGANIE JEST THE BEST, czyż nie?

Pozdrawiam
Małgosia