Mój ukochany domek wciąż się zmienia i ewoluuje. Tak już mam, że wciąż muszę coś zmieniać w swoim wnętrzu.
Zaprojektowane, piękne i fachowo przemyślane wnętrze - tak, ale...
Ale na chwilę.
Czasem mija kilka miesięcy a czasem znacznie krótszy czas i zmieniam, przestawiam, nadaję jakieś nowe funkcje przedmiotom i meblom.
Podobno mam to po swojej babci. Babcia urodzona w 1906 roku też, jak opowiada się w rodzinie, "jeździła z meblami po chałupie".
Ach jak ja ją rozumiem.
Przedstawiam wcale nie ostatnią odsłonę mojego domku.
pozdrawiam
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za pozostawiony komentarz