Fenomen - z różnych miast, różnych zawodów, rozpiętość wieku spora a czas nam leciał jak szalony i było świetnie.
Każda z robótką. Ale sądzę, że tak jak u mnie, niewiele rządków przez te godziny spotkania przybyło w tych wszystkich robótkach. U mnie np 9 (słownie: dziewięć!!!) rządków szala :)
Głównie były rozmowy, macanie włóczek i udziergów, przymiarki cudnych sweterków, a nawet zakupy wyjątkowych motków.
Każdemu życzę realizowanie swoich pasji. I nie muszą to być rzeczy ekstremalne czy jakieś wyjątkowe. Nie musi być cool i na topie. Musi cieszyć, radować, wyciszać albo pobudzać.
A kiedy spotykasz osoby dzielące twoje zainteresowania to nic nie trzeba o sobie wiedzieć ponad to i jest wyjątkowo.
Tak się działo na sobotnim spotkaniu we Wrocławskim Tutti Frutti.
Siedziałyśmy przy wielkich wystawowych oknach, na zewnątrz przetaczały się tłumy. I co jakiś czas, kiedy ktoś rzucił okiem w naszą stronę ludzie uśmiechali się, śmiali się całkiem szeroko, pokazywali nas swoim towarzyszom i machali do nas. Czuć było ich życzliwość, i chęć przekazania nam że chcą żebyśmy wiedziały, że im się to podoba. Wiedziałyśmy :)
W pewnej chwili przechodziło kilka pań w słusznym wieku, ich kroki zwolniły ale poszły dalej. Nagle jedna z nich wróciła centralnie za nasze okno, pukała, machała, śmiała się i w końcu zaczęła zdejmować płaszcz. Kiedy go zdjęła okazało się, że ma na sobie przepięknie wydziergany, bardzo fantazyjny, króciutki sweterek. Okręciła się jak modelka, z dumą. Zaraz potem z reklamówki wyjęła chustę, oczywiście wydzierganą i ją również nam zaprezentowała :)
Już nie było szyby; porozumienie, radość i więź miedzy nami a Panią po drugiej stronie były namacalne. Czy dzierganie nie jest czymś wyjątkowym?
Ode mnie dla Pani zza szyby standing ovation.
Pozdrawiam serdecznie
Małgosia
To trzeba regularnie powtarzać :)
Było super :) Mam nadzieję, że będziemy to powtarzać częściej! :) W tym roku były aż trzy takie spotkania, Międzynarodowy dzień dziergania w miejscu publicznym we Wrocławiu, Drutozlot w Toruniu i teraz I love yarn day... Trzeba coś wymyślić na wiosnę ;D
OdpowiedzUsuńByłam na obu we Wrocławiu. Myślę, że wiosna nasza :)
Usuń