Przepis mam niepamiętamodkogo, z czasów sprzed internetów i internetowych blogów kulinarnych. Spisałam długopisem od jakiejś znajomej kobietki.Jest w moim zeszycie na pewno ponad 20 lat.
Warto go wypróbować bo smakuje i zawsze się udaje.
Składniki ciasta:
5 jajek L
1 szklanka cukru
i szklanka mąki tortowej
1 łyżka octu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka maku
Po oddzieleniu białek od żółtek ubić pianę z białek ze szklanką cukru.
Żółtka umieścić w sporym głębokim talerzu, dodać proszek do pieczenia i ocet i natychmiast wymieszać widelcem. Mikstura zacznie się pienić i wzrastać i o to chodzi. Po minutce lub dwóch żółtka dodać do piany z białek i cukru i używając miksera mieszać dodając również mąkę a na końcu suchy sypki mak. Dla pewności dodam, że mak nie przygotowujemy w żaden sposób, po prostu wsypujemy suche ziarenka i miksujemy aby równomiernie rozeszły się po masie. W efekcie podczas jedzenia będzie on przyjemnie chrupał nam pod ząbkami :)
Masę upiec. U mnie pieczenie trwa około 35 minut w 180 stopniach z termoobiegiem.
Wymiary mojej blaszki to: 22x32 cm
Po upieczeniu i ostudzeniu ciasto przekroić wzdłuż na dwie części.
Składniki masy:
2 szklani mleka
10 dkg kokosowych wiórek
3 łyżki mąki krupczatki
kostka margaryny lub masła
pół szklanki cukru pudru
Wiórki kokosowe i mąkę krupczatkę zmieszać ze sobą, zalać 1 szklanką mleka i odstawić na 10 minut.
Zagotować drugą szklankę mleka i wlać do namoczonych wiórek. Całość pogotować mieszając aż masa zgęstnieje. Wystudzić.
Kostkę margaryny lub masła (jeśli wybierzemy masło masa będzie zdecydowanie twardsza a ciasto przechowywane w lodówce będzie miało nawet zbyt twardą masę, dlatego ja wybieram margarynę i sprawdziła się u mnie Palma) utrzeć z cukrem pudrem. Kiedy już dobrze się połączą partiami podawać masę kokosową
Masa ma przyjemną grudełkowatą kokosową konsystencję:
Spód przekrojonego ciasta zwilżamy delikatnie ponczem. U mnie była to delikatna słomkowa zimna herbatka zielona leciutko posłodzona z dodatkiem likieru amaretto ze względu na jego migdałowy aromat. Ale najczęściej namaczałam lekko słodzoną przegotowaną wodą. Na spód wystarczy około 1/4 szklanki ponczu.
Teraz wyłożyć 3/4 masy i równo rozsmarować na spodzie.
Przykryć wierzchem placka, znów delikatnie go zwilżyć i na nim rozłożyć pozostałą 1/4 część masy.
Po rozsmarowaniu jej na całej powierzchni będzie ona cieniutka, prawie prześwitująca.
Przyszedł czas na dekorację polewą czekoladową. Nie polecam zalewania całości wierzchu polewą. Zagubi się równowaga smaków jaka w tum cieście jest.
U mnie najlepiej sprawdzają się gotowe polewy czekoladowe, takie twarde które trzeba ogrzać aby były lejące a później na cieście pięknie lśniąco zastygają.
Polewą robię wzorki, np kreski lub kratkę na cieście. Na powyższym zdjęciu są zdecydowanie bardziej zagęszczone niż zwykle, wystarczy naprawdę delikatnie pokreskować fantazyjnie placuszek.
Rafaello jest ciastem nieskomplikowanym. Oczywiście pamiętając, że to jednak ciasto z tych typu tortowego czyli tak całkiem proste być nie może :)
Polecam bo jest pyszne i zapada w pamięć osób, które nim częstujemy.
Pozdrawiam
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za pozostawiony komentarz