Na specjalne zamówienie Kubusia wykonałam sweterek.
Nosicielem będzie Miś. Biedaczek wyrósł ze swojego kubraczka, zużył go i wyglądał w nim nędznie.
Oczywiście jest to najszybciej wydziergany sweterek przeze mnie w mojej dotychczasowej karierze :)
Ma guzik, a jakże. W końcu Misie mają spore główki i do tego jeszcze odstające uszy. Ale po odpięciu takiego guziczka wszystko powinno się przecisnąć na miejsce.
Z przodu warkocze w dwuszeregu a z tyłu gładziutko. Taki typowy męski sweterek ;)
A oto Miś, który czeka na sweterek
Małgosia
Misiaczek będzie bardzo zadowolony :) Sweterek jest słodki. Szkoda, że nasze ubrania nie powstają w tak szybkim tempie. Ale, może i dobrze. Nasze szafy mogłyby tego nie wytrzymać :) Wszak każda szanująca się dziewiarka musi wciąż coś dziergać. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńObawiam się , że gdyby nasze ubrania powstawały w takim tempie okazałoby się to naszym "przekleństwem"
Usuńpozdrawiam serdecznie
Uwielbiam takie maleństwa. Robótka szybka, a daje tyle radości. Pan Miś będzie zachwycony. Serdecznie pozdrawiam Małgosiu:-)
OdpowiedzUsuńdo tej pory nie miałam pojęcia, że jest to tak przyjemne i rzeczywiście wciąż i wciąż rzucam okiem na sweterek :)
Usuńpozdrawiam Elu