Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 14 grudnia 2014

Kuszenie zimy

Niedziela, grudzień, połowa grudnia i co ... zero śniegu. 
A ludzie czekają, mają nadzieję, ucieszyliby się. 
Ok, ja wiem, mniej kasy na ogrzewanie pójdzie, mniej wypadków na drogach, itd, itp jeśli tego śniegu jednak nie będzie...
A jednak, święta bez śniegu, umówmy się, no nie koniecznie.
Osobiście należę do tych cieszących się z objawów świątecznych, tzn wypatruję pierwszych świątecznych dekoracji sklepów zaraz po listopadowym święcie. Pierwszy poranny szron na trawie zachwyca mnie i jest namiastką śniegu. a już w radio "Last kristmas..." WHAM powoduje, że miękną mi kolana. Tak mam i jest mi z tym dobrze.
Wiem, że żyję w Polsce i nie koniecznie w grudniu spadnie śnieg więc chłonę świąteczny klimat zewsząd. 
Właściwie bardziej lubię czas poprzedzający i tę całą krzątaninę niż same święta. Pieczenie pierników 2-3 tygodnie wcześniej, rozwieszanie pierwszych dekoracji, najpierw nieśmiało a w końcu pełną parą, gdzie tylko kawałek wolnego miejsca na półce lub parapecie. 
I za nic mam tradycję ubierania choinki w wigilię, ja nie mogę się doczekać i robimy to w domku znacznie wcześniej.
Dziś nastąpiło kuszenie zimy na zewnątrz: gałązki świerkowe otuliły pergolę, karmnik i skrzynki a światełka w nocy dają znaki migocąc łagodnie.


Tak czy siak na święta ma być śnieg, i tego się będę trzymać.
Pozdrawiam 
Małgosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za pozostawiony komentarz