Robię tę tunikę już długo.
Mam lepsze i słabsze podejścia.
Początkowe obawy co do stopnia trudności okazały się niesłuszne.
I tylko wciąż nie mam pewności czy trafiłam z rozmiarem, robię L a w międzyczasie schudłam 12 kg :)
I druga obawa moja dotyczy wyboru włóczki. Był to wybór bardzo spontaniczny, dziś nie wiem już jak na to wpadłam. Nie jest to mój ulubiony kolor. Z drugiej strony nigdy takiego nie nosiłam, więc kto wie - może okazać się dla mnie twarzowy.
Pozostało mi jeszcze do zrobienia około 20cm dołu i ściągacz.
A później pora wziąć się za kieszenie, o których nie mam jeszcze pojęcia. Ale już się nie obawiam bo opis jest prosty i łatwo prowadzi w każdy kolejny etap.
Wydaje mi się, że znalazłam jeden błąd w opisie, zrobiłam po swojemu - zobaczymy czy słusznie.
A lato trwa, jest ciepłe, słoneczne i kwiatowe.
W tle widać białe drewno na werandę. Nie mogę się jej doczekać. To będzie jak dodatkowy pokój.
Wyobrażam sobie jak miło będzie posiedzieć w jej cieniu, albo nie "pakować' w popłochu tarasowej imprezy gdy zaczyna padać deszcz :)
Pozdrawiam
Małgosia
Małgosiu- Twój still zapowiada się świetnie. Pozdrawiam ciepło:-)
OdpowiedzUsuńOch, mam nadzieję. Tak się martwię tym rozmiarem.
UsuńGratuluję "wyrzuconych" kilogramów. Powodzenia w dzierganiu. Ogród będzie jeszcze piękniejszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dana
Dziękuję serdecznie. Często zaglądam do Ciebie, bo dziergasz w moim guście :)
UsuńPozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńRobótka zapowiada się ciekawie. zwierzaczek w tle-widok bezcenny! Pozdrawiam upalnie!
OdpowiedzUsuńrobótka już na zupełnym finiszu i złośliwie zabrakło włóczki na 1,5 worka kieszonki.
UsuńZwierz rzeczywiście bezcenny
pozdrawiam Gabi