Łączna liczba wyświetleń

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lala. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lala. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 lipca 2015

Still - work in progress


Robię tę tunikę już długo.
Mam lepsze i słabsze podejścia.
Początkowe obawy co do stopnia trudności okazały się niesłuszne.
I tylko wciąż nie mam pewności czy trafiłam z rozmiarem, robię L a w międzyczasie schudłam 12 kg :)
I druga obawa moja dotyczy wyboru włóczki. Był to wybór bardzo spontaniczny, dziś nie wiem już jak na to wpadłam. Nie jest to mój ulubiony kolor. Z drugiej strony nigdy takiego nie nosiłam, więc kto wie - może okazać się dla mnie twarzowy.

Pozostało mi jeszcze do zrobienia około 20cm dołu i ściągacz.
A później pora wziąć się za kieszenie, o których nie mam jeszcze pojęcia. Ale już się nie obawiam bo opis jest prosty i łatwo prowadzi w każdy kolejny etap.
Wydaje mi się, że znalazłam jeden błąd w opisie, zrobiłam po swojemu - zobaczymy czy słusznie.

A lato trwa, jest ciepłe, słoneczne i kwiatowe.
W tle widać białe drewno na werandę. Nie mogę się jej doczekać. To będzie jak dodatkowy pokój. 
Wyobrażam sobie jak miło będzie posiedzieć w jej cieniu, albo nie "pakować' w popłochu tarasowej imprezy gdy zaczyna padać deszcz :)

Pozdrawiam
Małgosia

niedziela, 25 stycznia 2015

Czerwny wiosenny skończony

Sporo czasu zajęło mi udzierganie bawełnianej bluzeczki z krótkim rękawem.
Powodów tego było kilka: nitka owszem bardzo fajna na drutach ale za to drutki w rozmiarze 3,5 nie są grube i przybywa na nich powolutku. Zwłaszcza, że robiłam dość ścisłe oczka aby wyszły w miarę równe. Czasem można sobie pozwolić na rozwlekły i nierówny splot ale nie przy Jeansie. Tu nitka jest jak sznureczek, gładziutka i żadne wystające włoski nie zamaskują niedoskonałości. 
Reasumując - niedoskonałości oczywiście są, czerwony wymaga jeszcze pozszywania otworów technicznych pod pachami, ukrycia niteczek końcowych, wyprania i blokowania.



Innym powodem tempa prac jest Lala. Po ostatnich bardzo złych doświadczeniach, pogryzieniu i częstych stresujących wizytach u weterynarza, kiedy tylko ma okazję, siedzi na kolanach, wdrapuje się na ręce. A najlepiej kiedy dodatkowo głaszcze się ją delikatnie.




Więc głaszczę i tulę, nie odmawiam. Niech ładuje akumulatorki zaufania, niech wraca nasza szczęśliwa Lala.

Pozdrawiam
Małgosia

wtorek, 13 stycznia 2015

Lala w tarapatach

Moja ukochana Lalunia jest właśnie u weterynarza, przechodzi zabiegi pod narkozą.
Dziś na spacerze napadł ją wilczur. Strasznie poturbował, nie mogłam jej uratować, odgonić napastnika.
To było straszne. W końcu właściciel zabrał psa . Zaniosłam Lalę krwawiącą do domu, umyłam i zawiozłam do weterynarza.
Czekam na telefon. Mam nadzieję, że oprócz ran do zszywania nie będzie wewnętrznych obrażeń.
Moja mała przyjaciółka.

czwartek, 8 stycznia 2015

Czerwony na ciepłą wiosnę

Po kilku próbkach nabrałam 130 oczek i zataczam kółka. 
Robię, jak zawsze, według wzoru: "jakoś to będzie" ;) 


Oczywiście kolor nie jest aż tak intensywny. Wpadająca w czerwień malinka - tak bym go określiła. 
Plan jest taki: wrobić pasy a to z powodu jedynie 4 kłębuszków tej malinki. Mam do wrobienia jasny beż i dżinsowy po kłębku. Pomyślałam, że paski wrobię już na karczku. Podoba mi się kiedy tak ładnie układają się dokoła otulając również ramiona. 
Mam jedynie mały problem z decyzją w którym miejscu zaczynać inny kolor, tak aby miejsce nie rzucało się w oczy. Metodą prób i prucia coś ustalę.
Włóczka ma 55% bawełny myślę więc o krótkich rękawkach. Podobno bawełna daje przyjemny chłodek latem.

Więc tak sobie z Lalą siedzimy w naszym grajdołku i dzieje się.

Nasz grajdołek szczęścia
Pozdrawiam
Małgosia

środa, 7 stycznia 2015

Czy tak się blokuje?

Robię to po raz pierwszy. Choć na drutach robię "od dziecka" to o blokowaniu przeczytałam całkiem niedawno na którymś z blogów kobietek dziergających. Zrozumiałam, że o ile serwety, piękne wzorzyste chusty przypinamy szpilkami to sweterki rozkładamy bez przypinania.
 Ja zrobiłam to tak: sweterek wyprałam, odwirowałam z lekka (włóczka na to pozwalała) i rozpłaszczyłam go na kocyku. Nadałam kształt jaki wydawał mi się poprawny, troszkę porozciągałam w różne strony. Sweterek zaparł się w tej pozycji wykorzystując szorstkość kocyka. I tak mam chyba pozostawić do wyschnięcia. Kocyk rozesłałam na podłodze, a że ta podgrzewana więc mam nadzieję na szybki i pozytywny efekt.
Się okaże.

Tymczasem Lala też się rozciąga i blokuje na różnych bokach. Zawsze najdalej metr od ukochanego ludzia.


Drugim tymczasem, na zewnątrz: pada śnieg. Mój ogród odpoczywa i czeka na wiosenną rewolucję. Mam nadzieję bardzo go ukwiecić, obsadzić bylinami długo kwitnącymi. A póki co śpi i nabiera sił.


Moje blokowanie w pełnej krasie:
 Pozdrawiam
Małgosia