Łączna liczba wyświetleń

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą druty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą druty. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 marca 2018

Bomberka na drutach

Bomberka zrobiona z rudej Baśki.
Baśka Lux 
40% wełna
60% akryl
w 100g 280m nici
zużyłam 475g na całość

Robiona od dołu. Nabrałam oczka na przody i tył.
ściągacz - 2x2
przody i tył - podwójny ryż
rękawy - pojedynczy ryż
plisa nabrana po zszyciu bomberki i przerabiana ściągaczem 2x2
Konstrukcja pozwoliła na uzyskanie oversizowej bomberki z fajnie układającymi się, uniesionymi przodami. Tył z efektem wydłużenia dołu.
Z całości jestem bardzo zadowolona. Była to trzecia próba tej włóczki.
Początkowo zrobiłam z niej długi do połowy ud kardigan, który sprułam natychmiast po zszyciu i pierwszej przymiarce - przydługa, obszerna forma optycznie powiększała moją niemałą sylwetkę. Druga próba to zbyt mała liczba nabranych oczek początkowych - to są koszty tego, że robię na oko, bez próbek lub na próbkach mocno błyskawicznych :)
Z tej grubości włóczki i dość luźnym ściegiem robi się szybko i bardzo przyjemnie.
Sweterek można prać w pralce, nawet go lekko odwirowałam (400obr/min) i przez jedną noc podczas blokowania odparowała z niego cała wilgoć. Blokowanie udziergu nie utrwaliło jego kształtu, nadal jest przyjemnie miękki, nie sterczy, otula, włóczka pozostała miękka a dzianina puszysta. 
To plisa przodów dobrana w całości nadaje i trzyma fason jaki chciałam uzyskać.
Pozdrawiam
Małgosia

wtorek, 15 sierpnia 2017

Maroko - moje ulubione poncho

 Ten świetny wzór na poncho jest dziełem Kamili Wojciechowskiej do kupienia na Ravelry .
Wzór nazywa się Maroko Poncho i jest baaardzo udany.
Ażur kojarzy się z marokańskimi architektonicznymi "koronkami" zatem nazwa adekwatna.
 Włóczka według projektu Kamili to Nako Estiva, czyli bawełna z bambusem pół na pół.
Sprawdzone dobre połączenie, daje odpowiedni ciężar dzianinom aby były dość cienkie ale też lejące.
Tą śmieszną pozą na zdjęciu powyżej staram się jak najlepiej pokazać rozłożenie ażuru, który idzie przez cały brzeg od przodu do tyłu.
 Od dawna miałam w planach wydzierganie dla siebie poncha ale nie mogłam trafić na odpowiedni wzór. Typowe szydełkowe poncho na bazie kwadratu dodaje kilogramów i ujmuje lekkości sylwetce.
A ja nigdy na przesadną lekkość nie cierpiałam ;)
Jestem zachwycona moim ponchem, noszę z dumą i myślę w jakim jeszcze kolorze jest mi niezbędnie potrzebne. Bo że będzie kolejne jest pewne. Może szare, jasnoszare ...
Dziękuję Kamila.

Pozdrawiam
Małgosia

piątek, 29 kwietnia 2016

Mam i ja!

Ostatnio ze wszystkich stron "atakują" mnie piękne zdjęcia sznurkowych cudowności. A to dywaniki, chodniki, dywany. No trudno ich nie zauważyć nie pozazdrościć. Nabyłam więc sznureczek i robię.
Ręce bolą, to jest już bardziej fizyczna robota niż praca z włóczkami i drutami cieńszymi.
Robię dwa małe dywaniki do postawienia bosych stóp kiedy trzeba opuścić własne łóżeczko :)
Miałam chęć mieć dywanik szydełkowy okrągły ale muszę się jeszcze douczyć, bo póki co nie wiem jak dodawać słupki aby wyszło piękne koło. Wszystko jeszcze więc przede mną.
Robi się miło bo robótki przybywa tak szybko jak nigdy wcześniej

Pozdrawiam
Małgosia

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Bambusowa kiecka


Będzie kiecuszka z bambusa :)
Zabrałam się za nią moim ulubionym i najprostszym dla mnie sposobem od góry w dół.
 Bambus wrzuciłam na druty po raz pierwszy w życiu. Naczytałam się wskazówek na innych drucianych blogach i wiem, ze może się znacznie rozciągnąć już jako dzianina. Trudno, jest ryzyko - jest zabawa.
Wzór: z głowy, będzie ewoluował w trakcie.
Wiosna jest chłodna ale lato już za progiem - trzeba się spieszyć 

Pozdrawiam
Małgosia

czwartek, 10 września 2015

Odlotowa koszulka

Udało nam się ze Stefcią zamówić dla siebie takie odlotowe koszulki:

Ach jak ona mi pasuje. 
Dolny wers powalił mnie na kolana i tak trzyma ;)

Pozdrawiam 
Małgosia

niedziela, 16 sierpnia 2015

Mam baktuska

Jest. Gotowy.

Ach jak cieszy.
Kolor też mnie cieszy a tego najmniej się spodziewałam.
Chyba coś jeszcze w tym kolorze uplotę, jakieś może swetrzysko duże.
Przyjemnie się tak zamotać baktusem.


Teraz trochę czekam na chłodniejsze dni ;)

pozdrawiam
Małgosia

sobota, 13 czerwca 2015

Fotorelacja z publicznego dziergania we Wrocławiu

Było cudnie.
Pogoda zgodnie z umową - była.
Dziewczyny świetne, twórcze, radosne, przyjazne. Bardzo się cieszę, że je poznałam.
... był nawet jeden PAN!!!!!!!
Spotkałyśmy się w samo południe i pięć godzinek minęło nam nie wiadomo kiedy.
Link do tego spotkania, już są plany na kolejne  :)

Na pierwszym zdjęciu większość ale nie wszyscy, którzy wczoraj publicznie dziergali :) było nas jeszcze więcej
 















Pozdrawiam
Małgosia

sobota, 6 czerwca 2015

Zwyklaczek wiosenny

Luuuubię takie kolory. W czasie dziergania buzia mi się sama uśmiechała.
Drutki dość cienkie ale robótki naprawdę wartko przybywało.
Nie zastanawiałam się długo nad formą sweterka, a właściwie bluzeczki, miała być mała i dość krótka a przede wszystkim bardzo prosta.
I tak powstała bliźniaczka Czerwonego.



Rękaweczki minimalne. Po zdjęciu ich z całości robótki dorobiłam im jedynie krótki ściągacz. I bardzo fajnie się w nich czuję, choć właściwie unikam krótkich rękawów. W tej bluzecze w ogóle mi to nie przeszkadza.
 



Dziś rozpoczęłam sezon letni na leżaczku. Nie potrafię za długo poleżeć z zamkniętymi oczami i poddawać się promieniom upalnego dziś słońca. Dlatego też opalałam głównie tyły i czytałam.
Na co dzień czytam jedynie przed snem i tylko z z czytnika. Niestety na słońcu czyta się na tym urządzeniu niekomfortowo, więc moja aktualna lektura poczeka do wieczora. Wyciągnęłam na słońce jedną z książek, które kupiłam sobie z okazji ostatnich urodzin.
I tak zgłębiam życiorys wielkiej krawcowej Coco Chanel.



A tak odwdzięcza się kwiatami pienna róża. Posadzona w tym roku i zasilona w maju nawozem.
Miała mieć kolor kremowy :) ale zrobiła mi różową niespodziankę. 
Pozdrawiam
Małgosia

wtorek, 26 maja 2015

Premiera Czerwonego w plenerze


Czerwony w końcu doczekał się swojego wielkiego wyjścia.
Od rana pogoda wydawała się niepewna, jednak dzień okazał się piękny.
Spędzony w Arboretum w Wojsławicach.
Cudne okoliczności przyrody. Właśnie zakwitły rododendrony i azalie.Ale w jakiej ilości i kolorach, przeszło to moje oczekiwania.
I tylko żałuję, że nie zdjęłam choć na chwilę czarnej narzutki i nie mam zdjęć w samym Czerwonym :( cóż, zafascynowana byłam widokami.
Wybiorę się tam znów, może kiedy zakwitną byliny ...
pozdrawiam
Małgosia







środa, 7 stycznia 2015

Czy tak się blokuje?

Robię to po raz pierwszy. Choć na drutach robię "od dziecka" to o blokowaniu przeczytałam całkiem niedawno na którymś z blogów kobietek dziergających. Zrozumiałam, że o ile serwety, piękne wzorzyste chusty przypinamy szpilkami to sweterki rozkładamy bez przypinania.
 Ja zrobiłam to tak: sweterek wyprałam, odwirowałam z lekka (włóczka na to pozwalała) i rozpłaszczyłam go na kocyku. Nadałam kształt jaki wydawał mi się poprawny, troszkę porozciągałam w różne strony. Sweterek zaparł się w tej pozycji wykorzystując szorstkość kocyka. I tak mam chyba pozostawić do wyschnięcia. Kocyk rozesłałam na podłodze, a że ta podgrzewana więc mam nadzieję na szybki i pozytywny efekt.
Się okaże.

Tymczasem Lala też się rozciąga i blokuje na różnych bokach. Zawsze najdalej metr od ukochanego ludzia.


Drugim tymczasem, na zewnątrz: pada śnieg. Mój ogród odpoczywa i czeka na wiosenną rewolucję. Mam nadzieję bardzo go ukwiecić, obsadzić bylinami długo kwitnącymi. A póki co śpi i nabiera sił.


Moje blokowanie w pełnej krasie:
 Pozdrawiam
Małgosia